Koty - władcy wszystkiego
Wiecie czego nie ogarniam? Po co komu dzieci, jak są koty. No kurde, ja wiem że posiadanie dziecka to było kiedyś modne, ale wtedy koty nie były gwiazdami internetu. Twój kot może taką gwiazdą zostać, a dziecko...? No, sami widzicie. Kto nie ma...kota przegrał życie. Wszyscy wiemy, że człowiek dla kota to niczym niewolnik jest, i że to kot ma ciebie, a nie ty jego. Koci charakter to jest ogólnie najpaskudniejsza rzecz na świecie, no ale jakie opakowanie! Te idealne proporcje pyszczka, puszystości, giętkości, gracji i uroku. Te wieeeelkie oczy, idealne uszy, ta sierść, którą się dławisz z zachwytu, to mruczenie... Nawet jak ci skubaniec nasra obok kuwety, albo nasika do buta. No taki urok. Albo jak zacznie w środku nocy urządzać koncerty... Koty są cudowne. Naprawdę. Jak dzieci... Tfu! Lepsze, niż dzieci. Zdecydowanie.
O kocich rasach
Jest tyle kocich ras, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nawet alergicy. Ci to mają przekichane (haha, ha) bo Sfinksy kosztują majątek. Ta rasa wzbudza jakieś estetyczne kontrowersje, których ja szczerze mówiąc nie rozumiem. Nie ma brzydkich kotów, nie ma i basta! Sfinksy mają, hmm... interesującą urodę. Tak, wiem - taki eufemizm na określenia brzydkiej kobiety. Ale jak wolicie coś z sierścią i przy kontakcie z kocią sierścią z waszego nosa nie wydobywa się Niagara, to możecie sobie sprawić coś bardziej puszystego. Persa, Maine Coona, Norweskiego Leśnego, czy Syberyjskiego. Albo jeszcze jakiegoś Ragdolla, i takie tam. Ale powiem wam coś... Nie mam pojęcia, czy rasy pisze się małą, czy wielką literą. Niby nazwa własna, a niby... No nie wiem.
Byt idealny
Nie lubisz kotów? Nie wierzę. No nie wierzę i już. Cały internet świadczy o tym, że to niemożliwe, a wiadomo, że co w internecie, to i w życiu. Dobra - a teraz bardziej na poważnie. Koty są cudowne, najlepsze, nie do zastąpienia i w ogóle. Nie wierzysz? Ha! Według Andrzeja Sapkowskiego (a wszyscy wiedzą, że jeśli ktoś napisał coś tak zajebistego, jak Wiedźmin to się mylić w żadnej absolutnie kwestii nie może) jedyną rzeczą, która się Panu Bogu udała to koty. Hmm... A może to nie był Sapkowski? Nieważne. To całkowicie nieistotne. Właściwie to szło inaczej - poza kotami nic się Panu Bogu nie udało. Kot jaki jest każdy widzi - a jest absolutnie doskonały, puszysty, piękny, i mruczy...
Tym, którzy mają alergię na kocią sierść to strasznie współczuję. Omija was obcowanie z najdoskonalszym stworzeniem na Ziemi. Smutne. Bardzo. Chlip.