Pomoc prawna może być potrzebna w każdej firmie:
O kancelariach ścigających rzekomych piratów
Ostatnio znów zrobiło się głośno o wyłudzaniu pieniędzy przez kancelarię prawniczą. Sprawa dotyczy internautów, którzy rzekomo ściągali i udostępniali firmy pornograficzne jednego z dystrybutorów. Pisma trafiały nawet do starszych ludzi, którzy nie posiadają łącza internetowego. Kancelaria wzywała do zapłacenia grzywny na rzecz dystrybutora w ramach łamania praw autorskich. Problem polegał na tym, że większość osób, do których trafiły tego typu listy zwyczajnie nie pobierała tego typu materiałów, nie wspominając o udostępnianiu. Jest to typowe wyłudzenie i oszustwo, jednak niestety bardzo trudno jest firmę oskarżyć o to przestępstwo. Jeśli dostaniesz takie pismo to nie przelewaj żadnych pieniędzy! Możesz spróbować walczyć o sprawiedliwość i zgłosić to do prokuratury, jednak szanse na to, ze zostanie wszczęte jakiekolwiek postępowanie karne są niestety niskie.
Paremia prawnicza - znaczenie
Paremia prawnicza ? krótka sentencja (zasada, maksyma), sformułowana najczęściej przez jurystę będącego uznanym autorytetem prawniczym (z reguły jurystę starożytnego Rzymu), wyrażająca w przystępny sposób fundamentalną zasadę prawną.
Zaletą jest ich uniwersalność, zrozumiałość dla prawników niezależnie od języka ojczystego. Prawnicy współcześnie chętnie sięgają do paremii, stanowią one też częsty element retoryki prawniczej1.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Paremia_prawnicza
Musisz znać prawo, jeśli chcesz prowadzić biznes
Często nie zdajemy sobie sprawy o tym, że łamiemy prawo. najbardziej muszą tutaj uważać te firmy, które sprzedają swoje usługi lub towary osobom fizycznym (czyli "zwyczajnym" konsumentom). Tutaj regulacje dotyczące reklamacji i zwrotów są dość restrykcyjne. Wiadomo, nie bez powodu konsument jest chroniony, jednak często ludzie to wykorzystują. Przykład? Nowe prawo jest bardzo korzystne dla tych, którzy dokonując zakupów w sklepach internetowych - mają aż dwa tygodnie, żeby zwrócić produkt bez podania przyczyny, a sprzedawca ma obowiązek go przyjąć. Wyobraźmy sobie fotografa, który kupuje sprzęt warty kilkanaście tysięcy, wykonuje zlecenie i odsyła wszystko do sklepu. Zgodne z prawem? Jak najbardziej. To prawda, że wiele sklepów internetowych wcześniej pozwalało sobie na nieetyczne zagrania, niektóre po prostu oszukiwały klientów nie wysyłając im zamówień (słynne markowe ciuchy za bezcen - wieli dało się nabrać a nigdy nie otrzymali zamówionych produktów). Warto skonsultować się z prawnikiem, zwłaszcza takim specjalizującym się w danej dziedzinie prawa ( w tym wypadku prawo konsumenckie), żeby wiedzieć na jakie działania nie możemy sobie pozwolić, błąd może nas kosztować wszystko.